Nie ma jednej, uniwersalnej przynęty, na którą złapią się wszystkie ryby
Nie ma wędkowania bez przynęty - to stara wędkarska prawda. Czego więc użyć, aby złapać rybę na haczyk? Opcji jest bardzo wiele, ponieważ drapieżniki kusi wiele rzeczy: robaczki, ciasto, gotowana kasza gryczana, pszenica, kukurydza oraz „elementy niejadalne” - twistery i woblery, czyli plastikowe i metalowe przedmioty przypominające kształtem i kolorem prawdziwe drobne gatunki, na które polują większe ryby.
Każdy wędkarz ma swoje metody, ale generalnie rodzaj przynęty dobiera się pod gatunek ryby, którą chcemy złowić.
Dobrym miejscem na zdobycie robaków jest obornik, miejsca jego składowania, żyzna gleba, muł rzeczny, a nawet mur pruski. Wedle znawców tematu każdy rodzaj pełzającej przynęty jest dobry. Zwykle wędkarze decydują się na dżdżownice, ochotki wodne oraz larwy muchy.
O czym pamiętać przy doborze przynęty? Taki robaczek nie może być dla ryby ani za duży, ani za gruby - musi dać się połknąć od razu. Ryba nie może zostać zmuszona do bawienia się przynętą, ponieważ to ją zniechęci. Pamiętajmy także o ukryciu grota w takiej przynęcie - nie może on wystawać.
Jeśli chodzi o ciasto, każdy miłośnik łowienia ryb ma swój przepis. Przykładowa przynęta domowej roboty: zagnieść ciasto z mąki tortowej, dodać łyżeczkę cukru waniliowego i odrobinę olejku do ciasta (najlepszy jest waniliowy, może też być migdałowy bądź rumowy).
Jakie powinno być ciasto? Przygotujmy je tak, aby nie było za miękkie, ponieważ wtedy ryba łatwo je ściągnie z haczyka. Musi być więc twardawe. Z przygotowanego produktu lepimy kulkę i umieszczamy ją na haczyku tak, żeby jego ostrze zostało zakryte.